Dawidek mieszał suche, Oleńka wlewała i mieszała mokre, Anula podjadała mandarynki, a mamuśka czyli ja ;)mieszałam wszystko do kupy.
Muffinki mandarynkowe
- 2 szkl. mąki (przesianej)
- 3/4 szkl. cukru lub mniej jeśli są mandarynki b.słodkie
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 szkl. śmietany kwaśnej(ja dałam 18%) / jog. naturalny /maślanka, kefir
- 1/2 szkl.oleju
- 200g Danio lub innego serka waniliowego
- kilka mandarynek
- czekolade mleczną albo gorzką lub lukier (cukier puder i sok z mandarynki)
Składniki suche mieszamy bardzo dokładnie w dużej misce, składniki mokre osobno w mniejszej misce.
Następnie wlewamy mokre do suchych i energicznie dokładnie mieszamy razem aż powstanie gładka gęsta masa.
Formę wykładamy papilotami i do każdego wkładamy porcje masy ok.połowy wysokości. Na ciasto wkładamy ćwiartki mandarynek i przykrywamy resztą ciasta.
Wkładamy do nagrzanego pieca 180 st.C aż będą rumiane i patyczek będzie suchy czyli ok 20 min.
Po przestudzeniu polewamy rozpuszczoną czekoladą w kąpieli wodnej albo lukrem zrobionym z niewielkiej ilości soku i cukru pudru(do cukru pudru dodawać po kilka kropel soku i mieszać aż uzyskamy pożądaną konsystencję )
Mała rada :)
Ciasto najlepiej nakładać za pomocą dwóch łyżek lub szpatułki sylikonowej i łyżki (ja robię to szpatułką i łyżką).
coś już zniknęło |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz